Jc: Nie wierzę - powiedział bardziej do siebie niż do nas, wchodząc do jadalni na śniadanie.
Mc: Co się stało? - spytał zmartwionym głosem, bez cienia uśmiechu na twarzy.
Jc: Dzwoniła moja siostra.
Ja: To chyba dobrze - powiedział, przełykając kęs moich ulubionych naleśników, które jednak nie smakowały tak dobrze jak te, które robiłam zawsze z Daniell.
Jc: Właśnie nie bardzo. Ciesze się, że ze mną porozmawiała, ale coś przede mną ukrywa - powiedział smutno i usiadł na przeciwko swojego partnera.
Ja: Dlaczego tak uważasz?
Jc: Wiem, że coś ważnego wydarzyło się u niej w życiu, bo wydawała się taka szczęśliwa jak nigdy dotąd, ale nie chciała powiedzieć co.
Mc: Na pewno się z tobą droczyła i oddzwoni pochwalić się co się stało.
jc: Nie byłbym taki pewny tego.
Ja: Będzie dobrze zobaczysz - dokończyłam swoje jedzenia, złapałam łyka soku marchwiowego - mojego ulubionego i powiedziałam - panowie ja już muszę znikać, bo zaraz zaczynają się moje zajęcia.
Mc: Tylko tym razem dotrzyj na lekcje.
Jc: Bo inaczej będziemy prowadzać cię za rączkę.
Dalej już ich nie słuchałam, bo pędziłam na górę po torbę. Gdy tylko zabrałam swoje rzeczy pobiegłam z powrotem na dół. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w szkole. Umówiłam się z Dan, że spotkamy się przed budynkiem. Gdy tylko mój kierowca zatrzymał się wyszłam z limuzyny i zobaczyłam ją. Siedziała na barierce przed trawnikiem i ubrana była w to. Podeszłam do niej jak najszybciej, nie zwracając uwagi na innych uczniów.
Ja: Hej siostra - przytuliłyśmy się na przywitanie i Dan zeskoczyła z barierki.
D: To co jakie masz zajęcia? - pokazałam jej swój rozkład. - Ale jazda masz zupełnie te same zajęcia co ja.
Ja: Jak to możliwe? Jesteś młodsza?
D: Moi rodzice puścili mnie rok wcześniej do szkoły - skakałyśmy z radości jak jakieś głupie. Od dzisiaj chodziłyśmy razem do szkoły i to jeszcze do tej samej klasy. Weszłyśmy do budynku i od razu z wejścia powitał mnie ten koleś z gabinetu dyrektora.
L.T.: Hej K.
Ja: Cześć Louis - odpowiedziałam i poszłyśmy dalej.
D: Znasz tego idiotę?
Ja: Nie zupełnie.
D: Ale on już krzyczy do ciebie ksywkami.
Ja: To nie ksywka. Po prostu nie chciałam mu powiedzieć jak się nazywam.
D: Uff a już myślałam że znasz tego pajaca.
Ja: Nie wiem czy jest pajacem - powiedziałam dość wysokim tonem.
D: Uwierz mi, że jest. Uznał że jestem dziwaczką, bo szłam przez korytarz i śpiewałam.
Ja: To chyba nic złego. Dlaczego tak cię nazwał?
D: Chyba coś do mnie gadał, a ja miałam słuchawki na uszach i idiota dotknął mojego ramienia więc powiedziałam, żeby poszedł poganiać pieski a on powiedział dziwaczka - mimowolnie się roześmiałam.
Ja: Wybacz siostra ale to zachowanie pasowałoby do dziwaczki. Wyobraź sobie. Idziesz po korytarzu i śpiewasz. Koleś biegnie za tobą, żeby powiedzieć, że masz świetny głos. Idzie przez chwilę koło ciebie i nawija że masz ładny głos, powinnaś zostać gwiazdą, a może on też ładnie śpiewa, ale ty nie zwracasz na niego uwagi. Ale on nadal idzie bo myśli, że ty to wszystko słyszysz i na koniec klepie cię po ramieniu na znak, że wykonujesz kawał dobrej roboty a ty karzesz mu ganiać pieski - Daniell roześmiała się swoim śmiechem hieny.
D: Wiesz co mogło tak być - obie zanosiłyśmy się śmiechem. - Tutaj mamy pierwszą lekcję. Angielski. Z p. LL.
Ja: LL? - spytałam zdziwiona.
D: Ladacznica Ludowa.
LL: Mam nadzieję Appis, ze to nie o mnie?
Obie powiedziałyśmy: Nie proszę pani - kobieta zrobiła coś bardzo dziwnego. Spojrzała na nas, krzyknęła nieeeeee, odwróciła się napięcie i pobiegła korytarzem. Spojrzałyśmy na siebie i wybuchnęłyśmy śmiechem.
P.D.: Appis do mnie - powiedział dyrektor, który pojawił się na korytarzu.
Znowu obie powiedziałyśmy:
- Dobrze.
P.D.: Nie ty Kristin. Zapraszam tylko Daniell - uśmiechnęłam się do siostry na pocieszenie i poszła ze spuszczoną głową za dyrkiem. Weszłam sama do klasy. Do dzwonka miałam jeszcze kilka minut. Usiadłam na samym końcu, gdzie na pewno nikt nie siedział, bo zaraz obok ławki stał śmietnik. Jakiś koleś z przodu klasy odwrócił się i powiedział:
- Daniell nie siadasz na swoim miejscu? Przefarbowałaś włosy?
Ja: Wybacz ale z kimś mnie pomyliłeś.
- Nie wygłupiaj się.
Ja: Nie wygłupiam się. Taka jest prawda. Nie jest Daniell.
- Dan z kim jak z kim, ale ze mną możesz sobie tak żartować. Ale i tak wiadome, że prędzej czy później będziemy razem - powiedział wyłuskanym tonem.
Ja: Spadaj dupku.
D: O Justin. Co tak wcześnie robisz w klasie? Funclub nie przyszedł? - spytała złośliwie kolesia, który mnie z nią pomylił, wchodząc do klasy.
zdezorientowany chłopak powiedział głosem pełnym zdziwienia:
J: Daniell co ty tutaj robisz? Przecież siedzisz tam? - wskazał na mnie.
D: Wow. Nie to, że przystojny to jeszcze pusty. A no fakt taki stereotyp. - podeszła do ławki obok mojej i usiadła. Od razu zarzuciła nogi na blat i odchyliła się do mnie.
D: Zaczepiał cię ten pedał?
Ja: Próbował. Jak u dyrka?
D: A spoko. Zapomniała wziąć drugiego śniadania z domu - zrobiłam wielkie oczy ze zdziwienia.
Ja: Co?
D: To mój ojczym - do klasy weszła nauczycielka. Ta sama co na korytarzu.
Ja: Daniell może wpadniesz do mnie w weekend?
D: Jasne.
Nauczycielka podeszła do naszych ławek i stanęła jak wryta. Wyglądała jakby ją piorun trzepną. Wskazała najpierw niemo palcem na mnie potem na Daniell.
LL.: Was jest dwie? Ty i ty? Bliźniaczki? Klon?
Ja: Nie proszę pani - wstałam żeby stać z nią na równi. - Jestem tu nową uczennicą. Nazywam się Kristin.
LL: To dlaczego jesteście prawie identyczne?
Ja: Nie dokończyłam. Jestem Kristin. Kristin Appis - uścisnęłam dłoń nauczycielce, która wyglądała jakby chciała zemdleć, a cała klasa spojrzała na nas ze zdziwieniem.
D: Czego się tak lampicie lampucery? Ludzi nie widzieliście na oczy? Obracacie się tylko w kręgu plastiku?
Ja: Miło mi was poznać - uśmiechnęłam się swoim jak najbardziej zalotnym uśmiechem i usiadłam na swoim miejscu. Dzień w szkole zapowiadał się bardzo świetnie.
Hahahah wstawaj kolejny mała. Dajesz! Dajesz! Dajesz! ;D
OdpowiedzUsuńZaaaajeeee...yyy fajny... Czekam na następny :****
OdpowiedzUsuńNaprawdę ciekawy blog :D Można się pośmiać, a lubię się śmiać XD Czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa wsparcia <3
OdpowiedzUsuńOmg !!! Nie moge nic powiedziec :p
OdpowiedzUsuńDziękuję :-*
Usuń